Matthew przekonał się na własne oczy, że wciąż jeszcze jest noc.
Wszyscy wyglądali mniej więcej tak, jak się czuli: bezdomni, ze świeżymi obrażeniami, pozbawieni sił. Oczy Imogen wciąż wydawały się puste, Flic natomiast miała się na baczności. Podobnie jak młodsza siostra, nosiła pożyczony szlafrok, jej mokre włosy przytrzymywała elastyczna opaska. Twarz Flic pokrywały liczne drobne ranki, ręce były zabandażowane. - Bardzo cię boli? - spytała Zuzanna, kiedy już usiedli. - Nie tak bardzo - odrzekła Flic. - Dali mi jakiś środek... Widocznie mam wysoki próg wytrzymałości na ból. Siedziała z daleka od Imogen. Zuzanna dopilnowała, żeby było dość krzeseł, i żeby dziewczyny nie znalazły się obok siebie. Gdy tylko zobaczyła je razem w szpitalu, zrozumiała, że Flic jest wściekła na siostrę. - Chyba wiesz, że Imo poniosła fantazja? - zaatakowała z miejsca terapeutkę, nie tracąc czasu. - Wyszukuje sobie krzyże do dźwigania, bo zawsze ma poczucie winy. - A co z Chloe? - spytała łagodnie Zuzanna. - Ona także fantazjuje? Matthew był przekonany, że wszyscy rozpaczliwie potrzebowali wypoczynku, a jednak kiedy już zaczęli rozmowę, zmęczenie ustąpiło, zupełnie jak sztucznie odepchnięta fala. Zwyciężyła potrzeba prawdy i chęć położenia kresu wszystkim koszmarom tej nocy. - Nic nie wiem o Chloe - odparła Flic - ani o tym, co ci powiedziała. - Owszem, wiesz. - Zuzanna odczekała chwilę. - Słuchamy, Flic. 365 Matthew podziwiał jej cierpliwość. - Skoro Imo uznała, że czas już przemówić, to może i ty zechcesz? - Zuzanna spróbowała innej taktyki. - Po co? Wiem, zaraz powiesz, że potem poczuję się lepiej, ale w gruncie rzeczy masz nadzieję, że to ty poczujesz się lepiej. - Tak sądzisz? Coś się zmieniło w oczach Flic. Pozostała wprawdzie wroga czujność, ale przez błękit tęczówek przemknęło coś jeszcze - niczym mikroskopijny punkcik na morzu - i równie szybko znikło. Poczucie klęski? Czy też coś jeszcze bardziej mrocznego, chłodniejszego? Spojrzała prosto w oczy Matthew. - Jesteś pewien, że chcesz to usłyszeć? - Nie, wcale nie jestem. - Ja chcę - odezwała się z mocą Zuzanna. Flic zwróciła się teraz do siostry. - A ty? Jesteś zupełnie pewna? Po tym, co razem przeżyłyśmy? - Czemu nie? Z tym i tak już koniec. - Przypuszczam, że masz rację - zgodziła się Flic. Zaraz po śmierci Karo Imogen opowiedziała siostrze o wszystkim, co zaszło, i jaką rolę w wydarzeniach odegrała. - Powiedziała, że kiedy odkryła prawdę o dziecku, coś jej się poprzestawiało w głowie. Imo musiała jej się zwierzyć, nie mogła utrzymać sekretu przy sobie, chociaż nie zniosłaby, gdyby dowiedziała się o nim Chloe albo Sylwia. - Nigdy jej nie winiłam, ponieważ wiedziałam - Flic nie odrywała wzroku od Matthew - że bez względu na to, czy byłeś tego dnia w domu czy nie, wszystko stało się z twojego powodu. - Więc, według ciebie, śmierć mojej żony to także moja wina? - I